Miałam napisać tuż przed wyjazdem w góry, ale kompletnie nie było kiedy, teraz też kiepsko stoję z czasem i mam kocie zmartwienie.
Kwestia barfowania jest w miarę ogarnięta (Misiek i Purka na plus, Amaya zje tylko, jak zmieszam 2 łyżeczki barfu z dotychczasową karmą). Dodatkowo włączona jest pasta z metioniną, więc o mocz się nie martwię.
sobota, 29 lipca 2017