Wyjazd nad morze w tym roku przebiegł pod znakiem lenistwa i nicnierobienia. Do tego stopnia, że aż mnie nosiło, żeby czymś się zająć.
Codzienne spacery brzegiem morza, kilka podejść do zachodu słońca (w tym tylko jeden bezchmurny), gofry z owocami i karmienie mew co kilka dni.
Codzienne spacery brzegiem morza, kilka podejść do zachodu słońca (w tym tylko jeden bezchmurny), gofry z owocami i karmienie mew co kilka dni.
niedziela, 19 lipca 2015