czwartek, 23 grudnia 2021
poniedziałek, 25 października 2021
I mamy jesień. Jeszcze nie tak na 100%, ale powoli, coraz mocniej czuć jej zapach w powietrzu. Gorąc ustępuje z minuty na minutę. Rześkie i chłodne powietrze przenika mnie na wskroś. I bardzo cieszy. Poranna mgła otula drzewa, a wschodzące słońce sprawia, że krajobraz jest kameralny i bardzo spokojny.
czwartek, 7 października 2021
Wiosna. Pogoda wreszcie pozwoliła na spokojne popołudnia na balkonie. Delikatne promienie słońca tańczące na mojej twarzy, lekki wiatr plączący włosy, zielona herbata i towarzystwo kotów. To są dobre momenty.
Nie miałam ostatnio weny na pisanie. Czasami czułam taką potrzebę, ale koniec końców nie byłam w stanie sklecić nawet kilku prostych zdań. Tak jakoś.
To nie był łatwy czas. Z resztą nadal nie jest. Bywało tak, że dni, a nawet tygodnie zlewały mi się w jedną całość. I to poczucie braku sensu, beznadziei, bycia niewystarczającą. Bywały też takie chwile, gdy marzyłam, żeby umrzeć. Ale nie miałam i nadal nie mam w sobie na to odwagi. Jestem zmęczona.
Nie mam pewności jak powinno wyglądać moje życie; nie mam planów na siebie. Ani nadziei. Mam za to poczucie, że wielu spraw nie kontroluję, a czas przecieka mi między palcami.
Ale mimo wszystko nadal mam siebie (chociaż raczej się ze sobą nie lubię), mam pasje, stabilną pracę, ukochane zwierzęta…
W ostatnim czasie sporo spraw się trochę pokomplikowało, ale próbuję radzić sobie z tym. Próbuję, to chyba najlepsze określenie, bo tak na prawdę kompletnie sobie nie radzę. Z niczym…
Moje zdrowie posypało się tym razem na kilku płaszczyznach jednocześnie. I tak na prawdę z każdą z tych płaszczyzn muszę po prostu nauczyć się żyć.
Nie było mnie tu 8 miesięcy. Długo, ale i nie długo jednocześnie. Może z czasem uda mi się tu wracać częściej.
Chyba nie jestem w stanie nadrobić zaległości w Waszych wpisach, więc po prostu zacznę od dziś, jutra, pojutrza, kiedykolwiek…
Słońce już zachodzi, w powietrzu czuć zapach wieczoru i nadchodzącego deszczu. Pociągi powoli zjeżdżają na nocny postój; słychać jak suną po szynach. To będzie kolejny powolny wieczór, taki jak wiele innych w ostatnim czasie.
czwartek, 13 maja 2021
O mnie

Napisz do mnie
Archiwum
Linki
- amasja
- blueberry
- brakuje żyrafy
- cumulonimbus
- insomnia
- julki świat
- katarzyna na walizkach
- Kinga
- klub kota jasna 8
- lekko nieostre trampki
- Monika
- mówiąc słowami
- mysza pisze
- na granicy przeżyć
- nadine
- niebieskooka dziewczyna
- niezwykle piękne
- no ejj
- odnowiona ja
- okularnica
- optymistyczna
- panda fińsko chińska
- paulina pisze
- pololistka
- pomruczane
- proste czynności
- przekrocz siebie
- słowem zapisane
- subiektywnie o życiu
- sweetcruel
- wiercipięta
