Podsumowanie 2017



No i przyszedł czas na podsumowanie kolejnego roku. Czy wiecie, że bloguję już od 16 lat? Swoją pierwszą notkę napisałam będąc jeszcze w podstawówce. Pamiętam mojego pierwszego bloga założonego na nieistniejącym już serwisie eblog… Wtedy po raz pierwszy miałam styczność z HTMLem i z JavaScript.

Notek z tamtych czasów chyba już nie mam, przepadły kiedy zmieniłam adres (a w przeciągu tych lat zdarzyło mi się to kilka razy). Najstarszy wpis, jaki mam zapisany na komputerze jest z 14 stycznia 2006 roku, nawet nie macie pojęcia jak dziwnie się czułam czytając go! Aktualnie udostępniam online tylko część archiwum, ale niewykluczone, że kiedyś upublicznię swoje stare wpisy z okresu bycia gówniarstwem ;)

Co mi przyniósł ten rok?
Na pewno wiele pozytywnego - kilka osiągnięć, masę szczęśliwych zbiegów okoliczności, trochę beztroski, ale również wiele rozczarowań i smutku.

Styczeń
Bardzo owocny twórczo miesiąc, przygotowywałam się bowiem na charytatywny bazarek dla jednej z fundacji (haft krzyżykowy, ręcznie robione zeszyty), zaczęłam pracę zdalną

Luty
Pierwszy tatuaż, kolejna partia rękodzieła (nadal zeszyty, ale również masKOTki, ciepłe kominy oraz shrinky dinks)

Marzec
Spontaniczny wypad do Krakowa, tydzień detoxu (dieta wegańska), moja wena twórcza nadal w doskonałej formie (kolejne shrinky dinks, szydełkowe rękawiczki dla mnie, tablica manipulacyjna dla Majki), praktycznie zerwałam kontakt z dziewczyną, która boi się moich kotów oraz z moim biologicznym ojcem

Kwiecień
Zaczęłam pisać listy, kolejna partia rękodzieła (bransoletki przyjaźni oraz szydełkowa spódnica dla siebie)

Maj
Znów powstało sporo rękodzieła (głównie bransoletki przyjaźni, ale również breloczki z koralików), wypad do Edynburgu i Glasgow na spotkanie z Denise, odstawienie amylactivu Amai, zostałam domem tymczasowym dla Nutki, ogromne rozczarowanie odnośnie fundacji, z którą wtedy współpracowałam, wyskok do Lizbony i Madrytu

Czerwiec
Moja tymczaska pojechała do domu, oficjalne zerwanie współpracy z fundacją, rozpoczęcie kursu na prawo jazdy, koty przechodzą na BARF, kupiłam okulary

Lipiec
Wyjazd w Góry Stołowe z Majką + zwiedzanie okolicznych miast w Polsce i w Czechach, Misio ma potwierdzone IBD

Sierpień
Wyjazd w Bieszczady z mamą, 5 rocznica ślubu, drugi tatuaż

Wrzesień
Wycieczka do Rzymu, zaczynam hodować sukulenty, po prawie 4 miesiącach powraca wena twórcza (chusta „Lost in time” dla Majki), zaczynam swoją przygodę z hybrydami

Październik
Sukces - wszystkie koty jedzą BARF, zdałam egzamin na prawo jazdy, dołączyłam do fundacji Koty z Grochowa, 2 urodziny Mai, wena twórcza wraca na właściwe tory (kolejna chusta „Lost in time” tym razem dla mnie, podkładki pod kubki i ocieplacz na bazarek charytatywny), rozpoczęłam kurs języka angielskiego

Listopad
Pierwsze 200km na liczniku, wena twórcza w doskonałej formie (zaczęłam ozdoby świąteczne - malowane szyszki, choinka ze sznurka i szydełkowe bombki), Purka schudła

Grudzień
Kupno auta, nowy telefon, bardzo obfity w rękodzieło miesiąc (szydełkowy lisek do auta, łapacze snów, koc z wełny czesankowej, masKOTki dla Kotów z Grochowa, pokrowiec na telefon dla mnie), znów wróciłam do czytania, osiągnęłam swoją wagę oczekiwaną

A już jutro wskakujemy w 2018 rok.
Nie oczekuję od niego chyba nic poza osiągnięciem stabilizacji, niezależności oraz możliwością dalszego spełniania swoich marzeń. Jak będzie - zobaczymy…
Oby tylko lepiej!
I Wam również życzę wszystkiego co najlepsze, aby każdy dzień Nowego Roku wypełniony był radością, zdrowiem i uczuciem spełnienia (w każdej płaszczyźnie). Pozwólcie sobie na popełnianie błędów oraz na chwile egoizmu; przeżywajcie swoje życie tak, jakby jutro miało nie nadejść - pełną parą i z pompą!


9 komentarzy:

  1. Wszystkiego dobrego, dużo zdrowia i dużo siły do rękodzieła ;) ja ostatnio miałam mało czasu na ulubione robótki, ale planuję znowu intensywne pace rękodzielnicze ;) Pozdrawiam!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. thanks for sharing dear keep posting..
    https://clicknorder.pk online shopping in lahore

    OdpowiedzUsuń
  3. Życzę Ci wspaniałego roku, jak najwięcej pozytywnych chwil i sukcesów w wielu dziedzinach :) I żebyś za rok z dużym żalem żegnała ten rok 2018 :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałaś naprawdę cudowny rok :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałaś bardzo podróżniczy rok i nawet odwiedziłaś Szkocję :)
    Wszystkiego co najlepsze w 2018 roku, podróży, realizacji planów i spełnienia marzeń !

    OdpowiedzUsuń
  6. Dużo się u ciebie działo, oby 2018 przyniósł same dobroci! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajnie minął Ci ten rok :) Dużo się działo, ale czytając ten miesięczny spis, zauważyłam znacznie więcej pozytywów, niż negatywów :) Dużo szydełkowałaś, podróżowałaś, zrobiłaś prawko, kupiłaś samochód. To małe rzeczy, ale jak cieszą :) Oby ten rok także był obfity w tyle ciekawych wydarzeń :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wrażenie robi też Twoje doświadczenie w blogowaniu! Jestem pod ogromnym wrażeniem! A gdybyś szukała kogoś chętnego do listownej korespondencji to ja się zgłaszam :)

      Usuń
  8. Oj chociaż Wam coś 2018 dał :)
    My mamy wrażenie, że odpracowujemy wyjazd teraz tym niekończącym się chorowaniem...

    OdpowiedzUsuń

Instagram