20 rzeczy, których nie wiecie o kotach

Był post o 20 rzeczach, których nie wiecie o mnie, teraz przyszedł czas na to, czego być może jeszcze nie wiecie na temat kotów.
Może nie macie kota, bo nie możecie, może ich nie lubicie, a może się ich boicie (ja np. boję się psów). Bez względu na to, z jakiego powodu nie mieszka z Wami kot, ten post jest głównie dla Was.
Oczywiście tych z Was, którzy mają kota i być może mieli okazję przekonać się o tym czy tamtym również zachęcam do przeczytania :)

Dorosły kot jest mentalnie na poziomie 2-3 letniego dziecka
Oznacza to, że rozumie co się do niego mówi, jest w stanie opanować najczęściej używane w jego obecności słowa. 
Dorosły kot może nauczyć się 2 języków. 
Wie także jak się nazywa i jakie imiona noszą jego towarzysze (inne koty, psy, inne zwierzęta, do których zwracamy się po imieniu).
Chcąc nauczyć swojego kota jego imienia dobrze jest na początku każde zdanie (które do niego wypowiadamy) zaczynać od jego imienia.

Każdy kot (tak samo jak i każdy człowiek) ma inną osobowość i inny charakter. Koty w ramach swojego gatunku mają zespół cech wspólnych, ale jednocześnie posiadają cechy, które je różnią od siebie. Np. jeden kot lubi być brany na ręce, inny nie, jeden jest bardziej towarzyski, inny będzie nieufny itd.

Koty w pewnym stopniu potrafią zrozumieć ciąg przyczynowo - skutkowy.
Dla przykładu - kot wie, że jak rozerwie opakowanie z jedzeniem, to nie będzie głodny. Wie również, że nie należy rozrywać opakowania z jedzeniem, kiedy opiekun na niego patrzy.


Koty mają uczucia i emocje
Koty czują radość, miłość, smutek, gniew, strach itd.

Nasze futrzaki odczuwają również tęsknotę. Jedne przeżywają ją bardziej, inne mniej. Jednocześnie koty nie rozumieją pojęcia czasu, nie potrafią go w żaden sposób zdefiniować. Swoje poczucie bezpieczeństwa opierają na powtarzalności (rytuałach).

Czyli wyjeżdżając np. na wakacje bądź wychodząc do pracy, kot nie zrozumie pojęcia „tydzień/dzień/godzina”. Kot uczy się tego, że jego opiekun zawsze wraca.

Jeśli opiekun nie wraca zbyt długo, zwierzak czuje się niekomfortowo, jego poczucie bezpieczeństwa zostaje zaburzone.

Często zdarza się tak, że kiedy wyjeżdżamy na wakacje nasz kot zaczyna chorować, lub zachowuje się inaczej niż zwykle. Jest to skutek stresu związanego z nieobecnością ukochanego opiekuna, co przekłada się na obniżenie odporności kota.


Koty przywiązują się do człowieka
Koty są zwierzętami terytorialnymi, ale jednocześnie nie przywiązują się tylko do miejsca.
 Koty wolno żyjące mają swoje terytorium. Jest to zazwyczaj obszar o promieniu 10-15 kilometrów. W momencie pojawienia się nowego osobnika koty walczą o swój teren, przegrany kot (słabszy, bądź starszy) opuszcza swoje miejsce bytowania (przenosi się w inne miejsce).

U kotów domowych sytuacja wygląda nieco inaczej, przestrzeń jest mocno ograniczona (jeśli w danym mieszkaniu jest zbyt wiele kotów, to również mogą się zdarzać walki, koty mieszkające w takich warunkach zazwyczaj nie są całkiem szczęśliwe). Kot staje się od nas całkowicie zależny, dzięki czemu przywiązuje się do nas.

Niestety istnieje taki stereotyp, że koty przywiązują się do miejsca, a nie do człowieka. Nic bardziej mylnego. Dla kotów istotny jest teren (na nowym czują się z początku nieswojo), ale również istotne są osobniki, z którymi tworzą grupę (właśnie tak postrzegają nas koty - jako część ich grupy).
Dla przykładu - jako, że nie posiadamy swojego własnego mieszkania, dość często zmieniamy wynajmowane lokum. Od momentu przygarnięcia Purki mieszkaliśmy już w 5 mieszkaniach. W między czasie doszli do nas Amaya, Misio i Hedwiga. Każde z nich jest inne, jednak zauważyłam jedną wspólną cechę - w przypadku przeprowadzki koty zawsze są bardziej spokojne widząc, że w nowym miejscu jesteśmy wszyscy razem - koty i my. Pierwsze, co sprawdzają po wypuszczeniu ich z transporterów, to czy reszta stada jest na miejscu. Zwiedzając nowe miejsce co jakiś czas wracają do punktu, gdzie ostatnim razem widziały ich opiekuna/innego kota. W przypadku ich braku - szukają się wzajemnie. Amaya bardzo często nawołuje innych.
Kiedy planuję przeprowadzkę, staram się robić to przed weekendem (aby móc spędzić wolne dni z kotami).


Koty leczą
Jest to potwierdzone naukowo. Koty mruczą na częstotliwości od 25 do 150 Hz, fale te pomagają człowiekowi (albo innemu zwierzakowi) w zwalczeniu choroby. Dodatkowo kocie mruczenie działa uspokajająco i kojąco; zmniejsza ból oraz ułatwia walkę z depresją i stanami lękowymi. Często koty kładą się na chorym miejscu, w celu grzania go.

Czasem zdarza się też tak, że koty wyczuwają nasze choroby oraz zmiany. Wielokrotnie czytałam o przypadkach, kiedy kot kładł się komuś w jakimś miejscu; potem okazywało się np. że u danej osoby rozwija się tam nowotwór.

Z resztą po co szukam przykładów u innych? O mojej ciąży koty wiedziały jako pierwsze. Planowaliśmy dziecko od około roku; nagle z dnia na dzień koty zaczęły non stop ładować mi się na brzuch (wcześniej tego nie robiły). Zauważyłam także, że w żadnym pomieszczeniu nie jestem nigdy sama - wychodząc do kuchni, toalety, przedpokoju - zawsze któryś kot szedł ze mną (przedtem, mimo że moje koty są generalnie towarzyskie, nie zrywały się z legowisk jak tylko ruszyłam się z miejsca). Już wtedy domyśliłam się, że mogę być w ciąży. Po 2 tygodniach test wyszedł pozytywny.

Po porodzie wszystko wróciło do normy - skończyło się kładzenie na brzuchu, nikt nie zrywa się, żeby pilnować mnie podczas mycia etc.


Koty mogą mieć depresję i inne choroby psychiczne
Tak samo jak i ludzie - mogą mieć gorszy i lepszy dzień, mogą nie mieć ochoty do życia. Nie znam przypadków prób samobójczych kotów, jednak osobniki z depresją potrafią spać cały dzień, wstawać tylko na jedzenie i do kuwety, szybko tracą na wadze, mogą mieć obniżony apetyt, może im się śnić coś nieprzyjemnego.


Dla kotów niepełnosprawność nie istnieje
Niepełnosprawne koty nie traktują swojej niepełnosprawności jako dysfunkcji. Koty bardzo szybko przyzwyczajają się do nowych warunków (jeśli mówimy o ich ciele). Kot, który stracił kończynę zacznie uczyć się funkcjonować bez niej, kiedy tylko odzyska choć odrobinę sił. Koty które nie widzą, nie słyszą - funkcjonują jak normalne, zdrowe zwierzęta. Inne zmysły stają się bardziej czułe, nadrabiając ten zmysł, który z jakiegoś powodu przestał działać (albo nigdy nie działał) poprawnie.
Jakiś czas temu moi teściowie mieli ślepego kota, Kotuś zachowywał się jak każdy inny zdrowy kot. Towarzyszył ludziom przy codziennych czynnościach, bawił się, chodził po drzewach (teściowie mieszkają w domku jednorodzinnym i mają prywatną działkę), wskakiwał na wysokie meble. Dopóki nie spojrzało się na jego pysia - nikt z daleka nie powiedziałby, że ten kot nie widzi.

Koty mają tzw. szósty zmysł
Koty potrafią wyczuć czyjąś obecność na dużą odległość.
Bardzo często jak wracam skądś, to mąż/mama/teściowa wiedzą, że w przeciągu 15-20 minut będę w domu, bo koty zaczynają się kręcić przy drzwiach. Purka najczęściej leży w przedpokoju i czeka na mnie. Z racji tego, że pracuję w domu nie mam regularnych godzin pracy, wychodzę jak muszę coś załatwić, z kimś się spotkać, zrobić zakupy itd. Koty nie mają więc szansy nauczyć się moich godzin wyjścia i przyjścia. Z resztą jak wspomniałam wyżej - koty nie rozumieją pojęcia czasu.


Koty nie widzą koloru czerwonego
Kot widzi świat w zielono-niebiesko-żółtych odcieniach. Brak możliwości zobaczenia koloru czerwonego powoduje, że ich świat jest nieco bardziej blady i stonowany niż nasz.

Dodatkowo pole widzenia u kotów to 200 stopni, a widzenie peryferyjne (obrazy widziane tzw. „kątem oka”) to 30 stopni (u człowieka jest to w tej samej kolejności 180 i 20 stopni).

Koci obraz jest lekko zamazany, jednocześnie dzięki temu koty są w stanie lepiej zaobserwować ruch.

Z uwagi na to, że koty mają dużo więcej pręcików w siatkówce, potrafią widzieć około 6-8 razy lepiej przy słabym świetle, niż człowiek.


Koty nie czują słodkiego smaku
Tak samo nie potrafią rozpoznać smaku słonego i kwaśnego.
Wyczuwanie tych smaków nie jest im bowiem do niczego potrzebne, główną rolę w wyborze pokarmu stanowi u kotów węch.
Koci język posiada około 500 kubeczków smakowych (dla porównania, u człowieka kubeczków jest około 10 tysięcy).

Koty potrafią wyczuć smak gorzki (ta umiejętność chroni je od zjedzenia zepsutej potrawy) oraz… potrafią rozpoznać smak wody. Umiejętność smakowania wody jest u nich tak wysoko rozwinięta, że kot jest w stanie rozpoznać jej pochodzenie (inaczej smakować będzie woda z kranu, woda przegotowana, mineralna, albo lekko mętna).
Dla przykładu - w naszym domu koty zazwyczaj piją wodę z fontanny, Misiek najbardziej lubi, kiedy woda ma conajmniej 1 dzień, z kolei dziewczyny wolą wodę świeżą, najlepiej lodowatą, dopiero nalaną z kranu.


Koty lubią muzykę klasyczną
Działa ona na nie uspokajająco i relaksująco.

Nie przepadają za to za głośną muzyką i szybkim rytmem.
Koty mają niezwykle wyczulony zmysł słuchu, potrafią usłyszeć dźwięki do 65 kHz (dla porównania, człowiek słyszy dźwięki do 20 kHz).

Koty potrafią zlokalizować kilka źródeł dźwięku w tym samym czasie; ich uszy obracają się o 180 stopni (w koci uchu jest ponad 30 mięśni, dzięki czemu koty są w stanie poruszać każdym uchem w inną stronę w tym samym czasie).


Kocie wibrysy to mały, ale niepozorny narząd
Wąsy pomagają mruczkom w utrzymaniu równowagi oraz w ocenie odległości.

Dla przykładu - kot, któremu zakładamy pooperacyjny kołnierz będzie chodził „jak pijany”.


Każdy kot ma niepowtarzalny odcisk nosa (tak jak odciski palców u ludzi)
Koty mają dużo bardziej wyczulony węch niż ludzie, potrafią rozpoznać inne osobniki po zapachu moczu oraz feromonów. Bardzo szybko zorientują się, jeśli na ich terytorium pojawił się nowy osobnik.

Dzięki węchowi kot z łatwością zlokalizuje jedzenie z dużej odległości.

Receptory węchu (których kot ma ponad 100 milionów) pomagają mu także w orientacji w terenie.
Koci węch jest silniejszy wieczorem, niż rano.

Koty potrafią smakować zapach
Koty posiadają tzw. narząd Jacobsona - jest on zlokalizowany między jamą nosową, a gardłem, to właśnie on pozwala kotu na „smakowanie zapachu”. W ten sposób kot ma szansę dokładniej zbadać dany zapach, bądź delektować się nim.
Widzicie kota, który zastyga z otwartym pysiem? Tak, właśnie w tym momencie kot rozkoszuje się jakąś wonią.

Kot nie zawsze spada na 4 łapy
Oczywiście kocia budowa ciała pozwala kotu na bardzo wiele bezpiecznych upadków, jednak trzeba pamiętać, że nie zawsze kot ma możliwość obrócić się na czas. Dodatkowo kot spadający z dużej wysokości jest narażony na silne złamania (kończyn, miednicy, w skrajnych przypadkach kręgosłupa). Dlatego mieszkając z kotem należy bezwzględnie pamiętać o zabezpieczeniu okien i balkonu.

Nawet z pozoru niezainteresowany tym co się dzieje na zewnątrz futrzak, może nagle wyskoczyć za byle motylkiem! Niestety znam osobiście takie przypadki.

Ludzie nie są w stanie usłyszeć niektórych dźwięków, które wydają koty
Koty porozumiewając się między sobą oraz z osobnikami innych gatunków potrafią wydawać z siebie około 100 różnych dźwięków (dla porównania, psy potrafią wydawać około 10 dźwięków).


Nie istnieje coś takiego, jak alergia na kocią sierść
Ludzie, którzy są uczuleni na koty, nie są uczuleni na jego sierść, tylko na kocią ślinę albo na drobinki naskórka osadzające się na sierści.


Jeśli zmieści się kocia głowa, to przejdzie cały kot
W malutkim kocim ciałku znajduje się aż 230 kości! Dla porównania w ciele człowieka jest ich 206. Dodatkowo koty nie mają kości obojczyka, dzięki temu kot może wcisnąć się w wąską szczelinę.

Kocury najcześciej „lewo-łapkowe”, a kotki „prawo-łapkowe”
Co najciekawsze, w gatunku ludzkim większość osób leworęcznych, to mężczyźni.

Koty tworzą sobie mapę bezpiecznych miejsc swojego terytorium
Innymi słowy - wszystko, co na obszarze jego rewiru pachnie nim samym jest bezpieczne. Zastanawialiście się może dlaczego kot uwielbia położyć się na świeżym praniu? To jest właśnie odpowiedź na to pytanie ;)


Koty naśladują ludzkie zachowanie
Wedle zasady „kto z kim przystaje, takim się staje” koty zmieniają swoje nawyki przebywając w otoczeniu ludzi.

Koty dostosowują swój harmonogram dnia do nas.
Dla przykładu - moje koty z biegiem czasu nauczyły się jakie są nasze godziny snu. Na początku jak z nami zamieszkały, budziły nas rano żeby je nakarmić, aktualnie wstają z tym z nas, które budzi się pierwsze. Są bardziej związane emocjonalnie ze mną, niż z mężem, więc jeśli to ja jestem tą osobą, która zostaje w łóżku dłużej, to po śniadaniu wracają do mnie spać dalej. Jeśli jednak ja nie wracam do sypialni, koty towarzyszą mi w tym, co robię.

Kiedy pracuję - leżą ze mną, kiedy zajmuję się rękodziełem - muszą obejrzeć każdy element tego co robię. Są gdzieś w pobliżu przez większość mojego dnia.



Jakoś w środku dnia jest czas na drzemkę - zazwyczaj wybierają w tym celu legowiska w salonie, albo łóżko w sypialni.
Po drzemce znów wracają do nas. Wtedy najczęściej jest czas na zabawę. Hitem u nas jest wędka z piórkami, ale kocie zabawki to temat na osobny post ;)

My zazwyczaj kładziemy się spać dosyć późno, około północy koty najczęściej chcą już spać. Nawet jeśli ja jeszcze nie idę do łóżka, koty już schodzą się do sypialni. Generalnie dość szybko ogarnęły, że w sypialni się śpi i każdą noc spędzamy właśnie tam. Kiedy idę spać kombinacja najczęściej jest taka - Purka śpi na szafce nocnej, Misio na parapecie (tuż nad naszymi głowami), Amaya przytula się do mnie na wysokości bioder, a Hedwiga śpi w stopach (moich lub męża).

Z łazienki również bardzo często korzystamy wspólnie ;)

Pory jedzenia nie zawsze nam się zbiegają, to zależy od tego jak w danym momencie wygląda mój plan dnia. Jeśli jednak mam 3 główne posiłki, to bardzo często koty jedzą w tym samym czasie.



Nasze życie też w pewnym stopniu jest dostosowane do kociego harmonogramu.
Z każdym z nich mamy inne rytuały; czynności, które sprawiają im radość i zbliżają nas do siebie.

Planując wakacje staramy się nie wyjeżdżać na dłużej niż 10-14 dni, bo zdaję sobie sprawę, że każda nasza nieobecność jest dla nich bardzo niekomfortowa (mimo, że w tym czasie mają zapewnioną opiekę osób, którym ufają).

Jeśli dobrnęliście do końca, to chciałam pogratulować :) Dość mocno się dziś rozpisałam.
Jestem ciekawa Waszych opinii na temat kotów. A może macie jakieś inne spostrzeżenia do dodania? :)

23 komentarze:

  1. Nie wiedziałam,że nie widzą czerwieni.O tym leczeniu słyszałam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam. Wiele ciekawych rzeczy się dowiedziałam... jestem bardziej psiara niż kociara ale wiem że koty są wyjątkowe ;) z tego co piszesz to my ludzie możemy się od nich wiele uczyć. To że lubią muzykę klasyczną czyli wiedzą co dobre. Koty są trochę magiczne i wiedzą widzą więcej niż my. Dzięki za ten post pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O tych hercach kociego mruczenia nie wiedziałam. Także o tym, jak dokładnie widzą. Nauczyłaś mnie o odbieraniu świata kocimi zmysłami.
    Co do smaku wody, mój kot najbardziej lubił tą, którą sam mógł zdobyć. ;) Przecież ta w misce to pestka podejść się i napić. Ale upolować jak człowiek kran odkręci, albo zostawi swoją wodę w szklance, to już co innego. XD
    O tej lewo i prawo -łapkowości też nie wiedziałam.
    A tak to cała reszta się zgadza. W ogóle nie wiem skąd się wziął obyczaj nietowarzyskości kotów i ich rzekomego braku uczuć do człowieka.
    Miałam kiedyś kotkę, ale z uwagi na to, że dużo wtedy pracowała i nie było mnie w domu, kot zakochał się w mojej mamie i tak już zostało. Niestety kotka umarła ten zimy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny wpis Olu:-) Jak wiesz kociara ze mnie więc chętnie wyszukuję różne ciekawostki o kotach, te tutaj były mi znane ale z przyjemnością ponownie o nich przeczytałam zwłaszcza, że były zilustrowane Twoimi osobistymi obserwacjami i doświadczeniami.
    Gdy miałam 4 lata pies ugryzł mnie w policzek. Od tamtej pory czuję respekt przed psami, nie to że ich nie lubię ale wolę mieć je na dystans. I chyba to wydarzenie zrobiło ze mnie zaprzysięgłą kociarę. Uwielbiam koty bo... Co tu dużo mówić? Koty po prostu są cudowne:-)
    Serdeczności dla Was wszystkich!

    OdpowiedzUsuń
  5. wooow! nie miałam pojęcia, że koty mogą mieć drepresje i inne stany emocjonalne.. nie miałam również pojęcia o właściwościach `leczniczych` kotów :D W ogóle większość rzeczy jest dla mnie odkryciem, bo nigdy się kotami zbytnio nie interesowałam- psami- tak!

    OdpowiedzUsuń
  6. Tru story.
    Zdjęcia pięknie - szczegolnie, gdzie widać kocią tęczówkę - każda unikatowa!

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ciekawy wpis ;-)
    Nasze koty lubią każdą muzę , są z nią obyte i widać że im się podoba -nawet mocne granie :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ilu rzeczy ja się dowiedziałam!
    Dziękuję.
    Już widzę, że zostanę tu na dłużej. Szczególnie, gdy widzę te słodkie kuleczki. ♥

    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  9. Wspaniałe ciekawostki, dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy, nie miałam pojęcia, że koty nie widzą czerwonego koloru. Zaintrygowała mnie również wiadomość o 6 zmyśle to fascynujące.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam kilka kotów - mieszkam na wsi, więc mam możliwość by od dzieciństwa cieszyć się obecnością czworonożnych przyjaciół :)
    Bardzo istotne informacje, o większości nawet nie wiedziałam.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  11. Wow, ja miałam tylko jednego kota za dzieciaka, więc wielu rzeczy nie wiedziałam, świetnie mi się czytało i zanurzało w kocim świecie:)
    okularnicawkapciach.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja mam w domu całą 6. Każde z nich jest zupełnie inne :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kota nigdy w domu nie miałam, ale chciałabym kiedyś mieć. Bardzo interesujący post, koty to są bardzo mądre, ale bardzo zaskoczył mi ten fakt, że potrafią wyczuwać choroby, bardzo ciekawie.
    Zaskoczyło mnie również, to że koty mogą miec depresję.

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny wpis :) Wiele z tych faktów było mi wcześniej znane, jednak wiele nowego się dziś dowiedziałam! Jestem kociarą, mam w domu cztery koty :) Mariolę, Grażynkę, Bogusię i Mariana. Uczenie się o kotach rozumie się samo przez sie, toż to moja pasja :) Nie tak dawno czytając o kotach natknęłam się na tekst zatytułowany "po co kotom wąsy?" tam napisane było, że od dawien dawna, kiedy to kot nie był jeszcze udomowionym zwierzęciem a dzikim drapieżnikiem- zresztą mającym naturalnych wrogów, wibrysy pomagały mu w ucieczce. Gdy zmykał przed goniącym go drapieżnikiem i chciał schować się, bądź wcisnąć do małej szczeliny wibrysy oznajmiały go czy się w nią zmieści. Podobno, są ciut szersze niż szerokość ciała kota- ale ja tego nie sprawdzałam :D
    Pozdrawiam ciepło ♡

    OdpowiedzUsuń
  15. Skoro koty nie widzą koloru czerwonego, to jak wytłumaczyć, że moja kocica najczęściej kradła do zabawy właśnie czerwone zakrętki od butelek? :D
    Cały wpis czytało mi się bardzo przyjemnie, bo był szalenie interesujący! O niektórych rzeczach już kiedyś słyszałam/czytałam, jednak większość była dla mnie nowością.

    OdpowiedzUsuń
  16. Chociaż miałam kilka kotów w swoim życiu, to o niektórych rzeczach nie wiedziałam. Np. o tym, że kot nie wie co znaczy godzina :D Szczęśliwi czasu nie liczą ;p

    OdpowiedzUsuń
  17. Tak jak koty nie należą do moich ulubionych zwierząt Olu, tak czytałam to wszystko z zaciekawieniem. Być może spojrzę teraz na nie inaczej niż tylko przez pryzmat ich chęci niezależności? Okazuje się, że są o wiele bardziej inspirujące niż się wydaje. Jakkolwiek to brzmi. Niestety zwykli szarzy ludzie jak ja, w kontekście akurat kotów widzą je jako włóczykije chodzące utartą ścieżką. Czas na zmiany.

    Dziękuję za ten wpis, całuję
    Inka

    OdpowiedzUsuń
  18. Już wiem co puszczę Stefanowi dziś do słuchania! Będzie słuchać Dla Elizy razem ze mną! Nie wiedziałam ,że moja "alergia na koty" tak na prawdę nie jest na sierść. Moja alergolog mogłaby o tym wspomnieć.
    Dowiedziałam się dzisiaj fajnych rzeczy; fantastyczny post!
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie wiedziałam, że kot jest na poziomie 3 letniego dziecka

    OdpowiedzUsuń
  20. Z tą muzyką klasyczną, to mnie zaskoczyłaś! :D Będę musiała puścić jakiegoś Bacha moim kotełkom! ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Jestem zdania, iż koty jako pupile są bardzo przyjacielskie. Tym bardziej, że ja także posiadam u siebie fajnego kota. Bardzo podoba mi się to co napisano w http://lotydalekodystansowe.pl/bialaczka-u-kota-leczyc/ i jestem zdania, faktycznie tak jest często. Tym bardziej, że kotki są całkiem popularnym zwierzęciem domowym.

    OdpowiedzUsuń
  22. Sporo tutaj ciekawych informacji- niektórych rzeczy nawet nie wiedziałam. No i powiem, że koty domowe są the best :). Sama mam dwa, a teraz marzy mi się persiak. Te koty też są przesłodkie, tutaj http://nasze-zwierzaki.pl/k/koty/koty-perskie/ możesz sobie na ich temat poczytać.

    OdpowiedzUsuń

Instagram